Paweł Zagumny

DorotaM · Wysłany: Nie 13:50, 16 Mar 2008 Temat postu:

Nie wiem, czy słuchałeś tej relacji przez internet... Very Happy

Próbuję systematycznie i u mnie slychać głównie: wrrrrrpszzzzzzzzzzpiiiiiiiiii... Lubiejewski jest...chrrrrrrrrrrrrrrpszzzzzzzzzprrrrrrrrrr...trener ma prawdziwy problem zchrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrszzzzzzzzzzszpszpszpiiiiiiiiii.... Po dwóch minutach takiej relacji mam ciśnienie 280/220... Może mam do... niczego internet, może za daleko od Olsztyna jestem. Nie wiem, ale u mnie to nie działa...

Jeśli się krępują, nie ma problemu. Choć ani w Berlinie, ani w Sosnowcu moja obecność im nie przeszkadzała Very Happy

, mogę nie oglądać więcej żadnego meczu, ale muszę mieć na piśmie zobowiązanie, że jak nie będę oglądała, to będą wygrwać... Very Happy

Ja się pozbawię ulubionych momentów, ale nie za darmo Razz

Gusiek5 · Wysłany: Pon 21:08, 17 Mar 2008 Temat postu:

ale ja nie twierdzę, że to Twoja obecność im przeszkadza. Uważam, że to przez kamery Smile

takie moje wytłumaczenie ich kiepskich występów Smile

Gusiek5 · Wysłany: Wto 16:22, 18 Mar 2008 Temat postu:

O kurczątko, mecz będzie w telewizji... Mnie to cieszy, ale boję się, że oni znowu zaczną sie stresować swoim wyglądem Very Happy

No, ale liczę na prezencik na Wielkanoc :p

DorotaM · Wysłany: Śro 7:30, 19 Mar 2008 Temat postu:

Jestem zachwycona, aczkolwiek ciśnienie do teraz nie chce się uspokoić. Lubią mnie podenerwować chłopcy, oj lubią... Jednego bardzo, bardzo żałuję... Że to akurat Resovię wyeliminowaliśmy z dalszej walki. Oni powinni grać o medale, bo im się należy, jak psu buda. Pokazali coś, co bardzo cenię - zaciętą, waleczną postawę mimo przeciwności. Igłę zawsze kochałam, teraz kocham jeszcze mocniej i choć cieszy zwycięstwo Olsztyna, to tak trochę przez łzy.
Dumna jestem z naszych, bo kolejny raz pokazali, że umiemy pokonać Resovię, pokazali, że umiemy wygrywać tie-breaki, umiemy pozbierać się i wygrzebać z dużego doła. Chciałabym, żeby to sobie zapamiętali. Grześ - że jest silnym zawodnikiem i skończy wszystko, w co wierzy, Sinan - że poradzi sobie, jeśli tylko będzie chciał... I wszyscy w kupie - że mecz się kończy z ostatnią piłką, a nie z uzyskaniem dużej przewagi przez rywala.

Głęboki ukłon w stronę trenera - podobało mi się wszystko - od wypowiedzi przedmeczowych, zwłaszcza w temacie kibiców, do wypowiedzi pomeczowych.

Dziękuję tym, którzy w moim imieniu zdzierali gardło na meczu, cudnie się Was słuchało, a nasza flaga piknie wygląda, trza ją tylko mocno rozciągnąć, bo napis nie zawsze był widoczny Razz

Pan Drzyzga wybitnie podnosił mi ciśnienie, na dodatek znacznie mocniej, niż zawodnicy. Chciałabym, żeby zamiast mnie, podziękował mu Polsat. Za współpracę. Póki nie będzie telewizorów z opcją "wyłącz komentatora", nie powinien prowadzić meczów.

Chciałam podziękować zawodnikom Resovii. Ten jeden jedyny raz bardzo żałuję, że w siatkówce nie ma remisów i nie mogą awansować oba zespoły. Jak nikt inny (poza nami oczywiście Razz

) - zasłużyli na medal.

A tak kończąc tę przydługą, sentymentalną wypowiedż, nie mogę się oprzeć... A nie mówiłam?! Od kiedy zagościły na ich twarzach uśmiechy, gra potoczyła się zupełnie innym torem... Panowie, ta radość gry jest równie niezbędna, co Wasze umiejętności!!

Ana · Wysłany: Śro 10:54, 19 Mar 2008 Temat postu:

ja rachunek za wizytę u kardiologa to im wyślę do klubu - chłopaki nie oszczędzają mojego serca... Ale dobra, nieważne - WYGRALI!!!
Warte wszystkiego. Nerwów, zdartego gardła, bolącej dłoni (chłopak siedzący obok mnie strzelił mi piątkę z taką siłą, że bolała mnie jeszcze jak wróciłam do domu ;P) Oni sa niesamowici, chyba pierwszy raz w życiu płakałam ze szczęścia.
Ale po prostu ogromny szacunek dla Papke, za to co zrobił ze statuetką - piękne po prostu Wink

a nasz AZS - faktycznie, robi się z nich drużyna i to jest to, czego brakowało przez cały sezon. Gratuluję, że się nie poddali po dwóch setach i w tie-breaku.
Urania dzięki Wam szalała z radości!

tekoja · Wysłany: Śro 16:29, 19 Mar 2008 Temat postu:

Ja też ryczałam po meczu xD
To było piękne... Ten obrazek... Koniec 5 seta... 15 punkt na naszym koncie... kibice wbiegają na boisko... Po prostu świetne Smile

Muszę przyznać, że jeszcze nigdy nie byłam na takim meczu. Z takim tie-breakiem, z taką końcówką... W domu byłam gdzieś koło północy, ale zanim zasnęłam... Nie mogłam dojść do siebie po tym co się stało Smile

I tak jak Dorota mówi. Uśmiech. Radość. Dawno tego nie widziałam na twarzach zawodników Smile

Cieszyli się jak małe dzieci, które dostały lizaka Smile

A to było takie słodkie... Smile

Aż się wzruszyłam i niestety znowu popłakałam Razz

Skra może się nas bać, bo w końcu jesteśmy drużyną. Sordyl odwalił kawał dobrej roboty. Pokonał Resovię, której nie mógł pokonać Mazur przez 2 sezony oraz poskładał wszystko do kupy. I te świetne zmiany... Idealnie wyczuł czego brakuje zespołowi w danym momencie Smile

Dałyśmy z koleżankami się zapamiętać Tomaszowi J. xD Ale musiałyśmy to wszystko zakończyć wspólnym zdjęciem z nim Very Happy

Żeby go jeszcze bardziej zdenerwować xD

Gusiek5 · Wysłany: Śro 18:18, 19 Mar 2008 Temat postu:

a ja muszę przyznać, że przy stanie 10:5 w tie-breaku już trochę traciłam nadzieję, ale potem zauważyłam radość Naszych po zdobyciu (chyba) 7 punktu i zaczęłam sama na siebie krzyczeć i jednocześnie klaskać Razz

Aż mnie tata musiał uspokajać Smile

Mam nadzieję, że już nie będę musiała się tak denerwować na ich meczach. Chociaż jeśli zawsze ma się to kończyć wygraną, to czemu nie Smile

Ana · Wysłany: Śro 21:44, 19 Mar 2008 Temat postu:

tekoja, ja razem z koleżanką też dałyśmy się zapamiętać Tomaszowi J., ale w drugim meczu w Olsztynie - siedziałyśmy zaraz za kwadratem rezerwowych...i cóż, chyba nie przypadłysmy mu do gustu - i vice versa. Niestety to oni wtedy wygrali i przechodząc do szatni jeszcze nam sie perfidnie ukłonił i pożegnał.. ehh, jego manifestacyjna radość bywa denerwująca.

Nowy · Wysłany: Śro 21:57, 19 Mar 2008 Temat postu:

piszcie na temat, a nie jak to Józefacki spojrzał na tą, czy tamtą.

Saganka · Wysłany: Pią 22:22, 21 Mar 2008 Temat postu:

Widocznie na tym meczu szczęście było po stronie lepszych...a może to przypadek? Bo gdyby Paweł Papke grał do końca swoje...to nie było by już nas i nie ma co się oszukiwac...

kazsia · Wysłany: Pon 22:26, 24 Mar 2008 Temat postu:

trochę mnie nie było na forum..

ale o meczu, nie wiem jak nasi wyszli z takiej D..Y, chwała im zato. Po dwóch setach mówiłam, że helloł panowie, nie możemy tak tego zakończyć. Wzieli się w garść i jest pięknie.

Maly klucha

No, no, muszę przyzbać, że omało zawału nie dostałem Very Happy

Na ostatnim meczu z Resovią nie bylem, tylko kumpel powiedział że jest narazie, 2:0 dla Resovi.
Ale w moim sercu, nadal iskrzyła nadzieja, choć tak naprawde myślałem, że to już koniec, w tegorocznym PLAY-OFF.
Noi oczywiście, ten Time-break najpierw 10:5 dla resovi, a potem wygraliśmy. Very Happy

Nie potrafiłem posiadać się, ze szczęścia. Very Happy